Top
Spędźmy gdzieś weekend coś.. – Mechabotica
fade
3704
post-template-default,single,single-post,postid-3704,single-format-standard,eltd-core-1.1.1,flow-ver-1.3.6,,eltd-smooth-page-transitions,ajax,eltd-grid-1200,eltd-blog-installed,page-template-blog-standard,eltd-header-vertical,eltd-sticky-header-on-scroll-up,eltd-default-mobile-header,eltd-sticky-up-mobile-header,eltd-dropdown-default,wpb-js-composer js-comp-ver-5.0.1,vc_responsive
Kubek z kawą w pościeli

Spędźmy gdzieś weekend coś..

W tym perfekcyjnym świecie ludzi czynu, gdzie czas wolny trzeba spożytkować dokładnie tak, jak by tego wymagała harmonia Wszechświata i reszta społeczeństwa – w Paryżu, na grillu u przyjaciół, działce, jachcie bogatych znajomych, czy chociażby Przystanku Woodstock, znaleźliśmy się i my – zmotywowani, pełni zdrowia, planów i możliwości perfekcyjnego spędzania weekendu.

Lubimy podróżować, więc nasze plany rysowały wizje wyjazdowe rozpięte na setki kilometrów. Od taniego lot do Gdańska, przez autobusową podróż do polskiej stolicy Esperanto, zahaczając o przejażdżkę samochodem do Grodna, kończąc na dwudniowej reminiscencji naszej miłości do stolicy Węgier.

Wakacyjne weekendy to szczególnie trudny czas dla Nerdów. Wymagają wiele pracy nad sobą, determinacji oraz wyrzeczeń przy odrywaniu się od swoich pożądanych zajęć i projektów. Dziwaczne potrzeby kontynuowania niedorzecznych dla definicji wolnego czasu zajęć bywają jednak w tym środowisku czasami kultywowane nałogowo.

Nasze plany trzymały się dzielnie, nie dawały za wygraną aż do późnego sobotniego popołudnia, kiedy to padł ostatni bastion wydostawania się z mieszkania dalej niż na odległość najbliższego Auchan.

Auchan odwiedziliśmy w niedzielę wieczorem – tuż przed zamknięciem. Miejskie rowery jako środek lokomocji miały nam nieco regenerować rany po ugryzieniach sumienia.

Biegałam też chwilę wcześniej – nie mogłam doczekać się powrotu do komputera.

Nasz nerdowski weekend polegał głównie na przeczesywaniu w nieruchomym, niemym stanie flow naszych obecnych projektów. Siedzieliśmy wgapieni w ekrany laptopów w harmonii pracy, fascynacji i spełnienia.

Mieliśmy prawdziwie perfekcyjny wspólny weekend.

 

Isa Brown

Nałogowiec kina, Entuzjastka zagadek, Eksplorator gier, Badaczka mózgu, Nerdka zdrowia, Geek programowania, Miłośniczka Linuxa, Mensanski robot, Inżynier oprogramowania.

1 Comment
  • KS

    Uwielbiam takie weekendy… Ale jak na dworze swieci slonce to nie ma rady: trzeba “gdzies” wyjsyjsc (w koncu tak pienie!) ..albo spotkac sie z ludzmi (“w koncu nie mamy za duzo przyjaciol”:p). I weekend sie konczy a projekty znow przelozone na “nastepny weekend”. Bedzie przynajmniej co powiedziec jak w pracy znow spytaja “A co robilas w weekend?”. …Modle sie o deszcz!

    8 sierpnia 2017 at 09:44 Odpowiedz

Skomentuj!

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.