Top
Trupy z szafy – Mechabotica
fade
4448
post-template-default,single,single-post,postid-4448,single-format-standard,eltd-core-1.1.1,flow-ver-1.3.6,,eltd-smooth-page-transitions,ajax,eltd-grid-1200,eltd-blog-installed,page-template-blog-standard,eltd-header-vertical,eltd-sticky-header-on-scroll-up,eltd-default-mobile-header,eltd-sticky-up-mobile-header,eltd-dropdown-default,wpb-js-composer js-comp-ver-5.0.1,vc_responsive
Kunsztowna scena z filmu “Nosferatu: A Symphony of Horror”, rok 1922

Trupy z szafy

'Maurycy, ja Cię serdecznie proszę, ja piszę teraz.'

Nie trzeba być emanującym empatią mistrzem inteligencji społecznej, aby wyczuć jego wzrok na swoich plecach. Pojawia się niespodzianie – zazwyczaj wtedy kiedy jesteśmy absolutnie na to nieprzygotowani. Materializuje się jako towarzysz tak zwanej depresji dnia następnego lub np. rano, tuż po Twoim wybudzeniu z dziwacznego snu. Nawet nie usłyszałeś kiedy otworzył szafę. Przymrużając oczy zastanawiasz się jak to możliwe że on tam się w ogóle zmieścił.

Trup, a właściwie – trup z szafy.

Nie gestykuluje, nie krzyczy. Odchrząkając głośno i wymownie gapi Ci się w oczy. Nie mruga (jak on to robi?!) ani nic nie mówi. Bo po co niby ma mówić. On wie, Ty wiesz, oboje wiecie. Artykułowanie czegokolwiek zatem w tym przypadku jest zbędne. Trup się patrzy, a to jego patrzenie jest wystarczającym powodem bytności trupa.

Trup z szafy dla bystrzaków

Na rynku wydawniczym istnieje dosyć spora gałąź literatury fachowej mówiącej o tym co i jak z takim trupem można zrobić. Że niby zabrać go ze sobą do Egiptu na wakacje all inclusive, lub – w wersji z ograniczonym budżetem – zrobić sobie wspólną serię zdjęć w śmiesznych kapeluszach w foto-budce.

Można również pokusić się o Dialog. Tu niestety czasem przy wymyślaniu sztucznych tematów rozmowy możemy dojść do momentu, kiedy zaczynamy razem wspominać przeszłość. Wtedy nastać może dość niezręczna cisza. Następnie, aby sytuację nieco rozprężyć, możemy rozpocząć sesję opowiadania sobie żartów. Gdy jednak ciszy nie chcemy się pozbywać – możemy rozpocząć oglądanie jakiegoś serialu na Netflixie. Istnieje szansa że po obejrzeniu kilku odcinków, w zmęczeniu z wymuszonym uśmiechami rozejdziecie się – ty do łóżka, a trup do szafy.

Pozwólcie przedstawić sobie...

Mój trup ma na imię Maurycy. Uważam że Maurycy to bardzo dobre imię dla trupa z szafy. Postanowiłam mu nadać to imię, Gdyż łatwiej jest adresować “Drogi Maurycy” niż “drogi trupie”.

Maurycy jest pragmatycznym trupem zamieszkującym od kilku dobrych lat szafę IKEA PAX wersji podstawowej. Nie naprzykrza się zbyt często, woli pojawiać się rzadka ale z dużą intensywnością. Dzięki temu ma więcej spokoju. Ja również mam więcej spokoju. Minusem jest fakt, że podczas jego wizyt mój spokój absolutnie znika z horyzontu. Wtedy przebudzam się kilka godzin przed budzikiem, a Maurycy stoi nade mną pochylony. Kiedy ja okrutnie obżeram się słodyczami, Maurycy siedzi w fotelu w salonie. Kiedy wpatruję się w sufit z łóżka w sypialni, w punkt obok w suficie wpatruje się Maurycy.

Badania amerykańskich naukowców dowodzą, że jeden na pięć trupów z szafy boi się kotów, jeden na cztery nigdy nie oglądało Gry o Tron, a aż połowa odczuwa silny lęk przed rozstaniem.

Mój trup obserwował mnie ostatnio w kuchni, jak odbierałam mandarynki. On spojrzał na mnie, ja spojrzałam na niego. On spojrzał na mnie, ja spojrzałam na zapełniony śmietnik. On spojrzał na mnie, ja wzięłam torbę ze śmieciami i włożyłam mu do ręki. On spojrzał na mnie badawczo, a ja wręczyłam mu klucz do śmietnika i skierowałam go w stronę wyjścia.

Zamknęłam za nim drzwi.

Maurycy pojawił się w progu kuchni po kilku minutach z nieco niepewnym spojrzeniem. Śmieci były wyrzucone. Dzień później wypróbowaliśmy bardzo podobne ćwiczenie z odkurzaniem. Dom został odkurzony.

Maurycy odmalował sufit w kuchni, naprawił zlew i wyniósł stare ubrania do kontenera Caritasu. Maurycy zrobił porządek w pudle z kablami, po segregował stare płyty CD i umył okna. Gdyby do tego wszystkiego potrafił wykłócić się z panem od kablówki o obiecaną zniżkę, byłby trupem doskonałym.

Tymczasem jest zwyczajnie – moim Maurycym. Moim własnym osobistym trupem z szafy. Zaczęłam się swoiście cieszyć jego towarzystwem.

Isa Brown

Nałogowiec kina, Entuzjastka zagadek, Eksplorator gier, Badaczka mózgu, Nerdka zdrowia, Geek programowania, Miłośniczka Linuxa, Mensanski robot, Inżynier oprogramowania.

Wypowiedz się jako pierwszy.

Skomentuj!

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.